Przejdź do głównej zawartości

Posty

Jak noszę chustę kiedy nie noszę dziecka

 Noszenie w chuście często kojarzy się z pierwszymi sześcioma lub dwunastoma miesiącami życia dziecka. Szkoda, że tylko tyle. Nauczenie się wiązania na plecach (np. plecak prosty) pozwala na rozciągnięcie tego cudownego czasu nawet do okresu przedszkolnego.  Po co? Przecież ma nóżki i już umie chodzić! No i co z tego? Takie maluchy dalej potrzebują chwili odpoczynku, szczególnie na długich spacerach. A czasem ja potrzebuję przemieścić się w konkretnym kierunku, a młoda ani myśli o tym...  Noszenie na baranach nie zawsze jest wystarczająco wygodne. Czasem warto mieć wózek np. kiedy bierzemy dużo zabawek do piaskownicy, a czasem mamy ochotę po prostu wyjść z domu i pozwiedzać okolicę nie martwiąc się o karocę. Wtedy chusta jest niezastąpiona.  Co zrobić z chustą, kiedy nie ma w niej dziecka?  Są wiązania, których można nie rozwiązywać do końca i zostawić na sobie np 2x, tsc (rebozo), nawet kieszonka. Ale kiedy zaczęło przeważać noszenie malucha na plecach nie bardzo wiedziałam co począć
Najnowsze posty

Wszystko jest trudne zanim stanie się łatwe

 Media pokazują chustę tkaną tylko z jednej strony- że jest łatwa, szybka i pomocna. To wszystko prawda. Ale wszystko jest trudne zanim stanie się łatwe. Zauważam, że doradcy czasem o tym zapominają i przez własny marketing zniechęcają do chust. Łatwo jest się poddać jeśli po pierwszych konsultacjach nie wyjdzie: wszyscy mówią że to jest proste, mi nie wychodzi to znaczy, że chusta nie jest dla mnie. Nie. Chusta, tak jak wiązanie sznurówek dla malucha, jest wymagająca na początku. Szczególnie że przy noworodku potrzeba dużej dokładności przy dociąganiu, starsze - już pół roczne - dzieci więcej „wybaczą”. I żeby w pełni wykorzystać potencjał chusty tkanej to najlepiej byłoby znać co najmniej 2 wiązania (jeśli nie 4). Dlatego zupełnie nie rozumiem dlaczego rodzicom, którzy chcą się uczyć wiązać w chuście, nie proponuje się cykli spotkań. Coś jak korepetycje na które umawiamy się co tydzień. Na każdym spotkaniu korygujemy to wiązanie, które już znamy i, jeśli mamy dalej siłę, to u

Czy można nauczyć się wiązać chustę przez internet?

 W ciąży myślałam, że nie potrzeba doradcy żeby nauczyć się wiązać chustę – jest tyle tutoriali na youtubie, że sobie poradzę. Czy da się nauczyć wiązać chustę przez Internet?   Odpowiedź krótka: pewnie tak   Pewnie tak jak jazdy na rowerze. Tak jak jazda na rowerze, motanie to umiejętność sprawnościowa (fizyczna), której powodzenie bardzo zależy od techniki. Być może są osoby, które obejrzą parę filmików z rowerzystami i same nauczą się jeździć. Ja jednak uważam, że na początku potrzeba kogoś kto ten rower popchnie. Teraz  kiedy już znam podstawy, sytuacja jest zupełnie inna – czuję jak ta chusta pracuje, umiem dobrze ułożyć dziecko. Nie boję się próbować nowych wiązań, które poznałam przez Internet. Wiem na co zwrócić uwagę, nawet jeśli nie było to poruszone w filmie. Nie mniej bardzo ciężko ogarnąć podstawy w pojedynkę. Zauważyłam trend, ze w polskojęzycznym youtubie większość „tutoriali” chustowych to tak naprawdę pokazy – pokaz wiązania bez żadnego komentarza. Być może d

Noszenie vs przytulanie w chuście

 Chusta bywa przedstawiana głównie jako środek transportu dla niemowlęcia, nie tylko jako uzupełnienie wózka, ale wręcz zamiast wózka. Przez to idea chustonoszenia może zniechęcać, bo faktycznie nie każdy ma siłę zawsze i wszędzie dźwigać malucha, szczególnie jeśli miewa dużo do załatwienia (spacer z psem i zakupy to już może być dużo). Trzeba dużo wysiłku żeby nauczyć się nosić, a dziecko już około roczku chce się samo przemieszczać.  Owszem, funkcja transportowa jest istotna, ale moim zdaniem nie najważniejsza. Dla mnie najważniejsze jest to, jak w tej chuście można się przytulić. W chuście przytulamy się dużo i zwykle w wiązaniach z przodu. Usypiam tak młodą. Nie ma nic przyjemniejszego od widoku jej zamykających się oczu, kiedy przytula głowę. Czy nie boli mnie kręgosłup? Dużo bardziej mnie bolał, kiedy przez pewien okres usypiałam ją na rękach. Teraz jest coraz cięższa, jej ciężar przejmuje chusta, a moje ręce mogą odpocząć na jej pleckach, gdy ją obejmuję.   Koję tak płac

Wszystko co mnie wkurza, dlaczego powstał ten blog.

Ten blog jest napisany dla mnie z przeszłości, zdeterminowanej żeby nosić, ale pogubionej w morzu ćwierć-informacji. Nie jestem doradcą noszenia (w chwili pisania tego posta ;) może nie będę chciała wracać do korpo i zostanę doradcą...hmmm), przed zamotaniem dziecka skonsultuj się z fachowcem. A z resztą - chyba wiesz że wszystko co napisano w internecie trzeba weryfikować.  Chustonoszenie to poważny biznes a tu wszystko co mnie w nim wkurza: -Że doradcą chusto-noszenia może być niemalże każda babeczka która umie nosić w chuście, niezależnie czy umie uczyć innych ludzi. Przez to bardzo ciężko trafić na dobrego nauczyciela. Nosiłaś swoje dziecko? Nie chcesz wracać do korpo? Niemal pewne że zostaniesz doradcą, wystarczy szybki kursik (30h czyli chyba 2 weekendy?). -że nie ma żadnego rankingu, systemu oceny czy serwisu z opiniami na temat doradców, więc pewnie wydasz kupe kasy na konsultacje zanim losowo trafisz na kogoś kto potrafi nie tylko wiązać ale też uczyć. A cena usługi nie